Często, podczas zupełnie abstrakcyjnych i prozaicznych czynności zdarza mi się 'Eureka!' moment, kiedy ni stad ni z owąd wpada jakaś przebudzona myśl, zupełnie jakby z fabrycznej taśmy produkującej niebieskie słoniki nagle wyfrunął kanarek a la świergocąca Mary Poppins z kolorowym przydużym parasolem i kształtnym kuferkiem.
kilka słów, dźwięków, złapanych kadrów i kłębiaste chmury stanów (ducha) :) zapraszam do wędrówki moimi śladami z kubkiem kawy w ręku "Wydaje się, że w mózgu istnieje całkiem szczególny obszar, który można by nazwać poetycką pamięcią i który rejestruje to, co nas urzekło, wzruszyło, co dało piękno naszemu życiu." Milan Kundera
sobota, 28 lutego 2015
niedziela, 22 lutego 2015
Polski Londyn - Fryderyk Chopin
Polskich miejsc w Londynie nie brakuje. Raz na jakiś czas postaram się utrwalić te najważniejsze, powstają dzięki aktywności Polonii i środowisk emigracyjnych. Dziś 205.rocznica urodzin Fryderyka Chopina, stąd krótki wpis o londyńskich śladach Mistrza.
Źródła podają, że Chopin był w Londynie dwa razy. Pierwszy raz w 1837 roku jako siedemnastoletni chłopak, zaś drugi jako dojrzały muzyk, na rok przed śmiercią w Paryżu, w 1848 roku. Pamiątką tych wizyt są popularne 'blues plaques'.
4 St James's Place, Westminster, SW1, najbliższa stacja metra to Green Park
poniedziałek, 16 lutego 2015
Z wyrafinowaną namiętnością, po włosku
Planowanie, na szybko urodzinowego wypadu do Włoch, śladami Herberta, a jakże, dokonuję po trochu z kopią „Barbarzyńcy w ogrodzie", a tam takie kwiatki przynoszące bumerang wspomnień i myśli... :)
niedziela, 15 lutego 2015
Kes, czyli rzecz o ptakach
Myślę ostatnio o filmie 'Kes' Kena Loach widzianym chyba z 15.lat temu. Może dlatego, że przyroda ta i tak ożywiona coraz śmielej wyrywa się niespiesznym nawrotom zimy, choć wkrótce i na tym gruncie zapanuje 'ceasefire'.
sobota, 14 lutego 2015
Serce nie jest do zabawy, trzeba dać mu mocnej kawy
Widok latarni morskiej w Sopocie podczas niedawnej wyprawy 'śladami Herberta' przypomniał mi fragment krótkiego eseju z „Barbarzyńcy w podróży" opisującego wyprawę Herberta łodzią rybacką na wyspę Holy Iona znajdującą się w północno-zachodniej części Szkocji, przy wyspie Mull.
„Po kolacji gospodyni poprosiła mnie, abym postawił małą lampkę w oknie wychodzącym na Holy Iona. Taki jest zwyczaj. Nocą światła obu wysp rozmawiają ze sobą.
Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość i jak długo trwać będzie rozdarcie świata. Ale dopóki w jedną bodaj noc w roku światła tej ziemi będą się pozdrawiały, niecała chyba nadzieja jest pogrzebana."
Podobnie bywa ze spotkanymi, nierzadko przypadkiem, ludźmi, którzy pojawiwszy się choć na krótko w naszym życiu odchodzą, ale raz zapalone przez nich światło pozostaje. I ta jasna, pogodna obecność, która niegdyś podarowała tak wiele piękna, teraz skrada uśmiechy i momenty, jest tematem myśli, powraca między ciszą, czasem między słowami.
Gdzieś na świecie właśnie zapada zmrok, gdzieś wstaje słońce, komuś zabije mocniej serce, światła wysp porozmawiają ze sobą...
Dawne, niedawne
Wróciły dziś do mnie nad ranem
Jak z nieba zgubione jaskółki
Na długą niepamięć skazane
Nasze dawne zabawne pocałunki
Te znad rzeczki te z łąki te z lasu
Te pospieszne, bo nie ma już czasu
Te gorące zdyszane i te senne nad ranem
Te liryczne i śliczne i pornograficzne
Te kradzione od żony
I te kłamstwem słodzone
Tamte z klatki schodowej i z windy
Te miętowe i te anyżkowe
I te inne od innych
A na końcu te troszkę mokre od łez
Po których nie ma już śladu
A przecież jest
A. Osiecka
czwartek, 12 lutego 2015
Wild is the wind
Jesienne wspomnienie w środku lutego, stycznia, grudnia, nawet listopada.
Powtarzalność niepowtarzalnego.
Wszystko zaczyna się i kończy, wszystko plynie.
Niezmienny jest nieznośny ciężar sentymentalizmu. W końcu niepokorna natura i chochlik w oku, że hej! niczego nie wiesz na pewno. Będzie dobrze.
poniedziałek, 9 lutego 2015
Warszawa szlakiem żydowskim, czyli to nie był sen
"O, sny to drugie życie, gdy się wytłumaczy. Tylko trzeba na to mądrości, o, wielgachnej mądrości. Mądrości aż na tamten świat i dalszej".
("Traktat o łuskaniu fasoli")
wtorek, 3 lutego 2015
Wybrzeża pełne ciszy
Osiem miesięcy temu byłam na bardzo długim i bardzo niezwykłym koncercie Piwnicy św. Norberta z Krakowa. To był jeden z najlepszych piątków i wspaniałe rozpoczęcie ostatniego kwietniowego weekendu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)